Serdecznie zapraszam do umieszczania pod tym postem smaków ulubionych naleśników. Chciałabym przy Waszej pomocy stworzyć ranking. może poznamy nowe dodatki albo odkryjemy nietypowe połączenia.
Ja najbardziej lubię jak mam w naleśniku oliwki, salami i dojrzały ser pleśniowy. Lubię po prostu te produkty. I jeszcze koniecznie dużo czosnku albo sos mocno czosnkowy. U mnie w domku mówimy na taki sos "capidło". Dobry jest też do sałatek.
Krótki przepis na "capidło" (mój sos czosnkowy)
Jogurcik; majonez (kilka łyżeczek); starty czosnek lub przeciśnięty przez specjalną praskę - kilka ząbków - ja lubię dużo; oregano (dodaje je moje przyjaciółka - super połączenie - nauczyłam się od niej); troszeczkę soli i pieprzu. Gotowe wymieszać lepiej zrobić wcześniej aby smaki się przegryzły (np. dzień wcześniej). Jak mam taki sosik w lodowce to podjadam go nawet z samym chlebem.
Kontynuując temat czosnkowy to uwielbiam grzanki pieczone w piekarniku, najlepiej zrobione z bułek, posmarowane odrobiną masła na górę starty żółty ser i kilka ząbków startego czosnku. Na studiach robiliśmy takie grzanki. Mam same dobre wspomnienia z czosnkowymi grzankami. Oczywiście mega niezdrowe. Raz na jakiś czas polecam odrobinę zapomnienia z ulubionymi potrawami. Na pewno każdy ma jakąś swoją.
Jeszcze przyszedł mi do głowy super przepis na zakąskę do dobrego wina (wytrawnego, czerwonego). Trzemy na tarce ser żółty (30 dag) i czosnek. Ja używam dużo czosnku, bo tak lubię. Później mieszamy wszystko z majonezem (duża łyżka), troszeczkę soli i pieprzu. Do wersji bardziej ziołowej polecam oregano i gałkę muszkatołową. Taką pastą smarujemy pumpernikiel pokrojony na kwadraciki o boku ok. 2 cm. Super zakąska.
Postaram się jak najszybciej dołączyć do tego tekstu zdjęcia wspominanych potraw.
Odbiegłam od tematu. Porwał mnie zapach grzanek z czosnkiem i wspomnienia ze studiów. Jeszcze raz zapraszam do umieszczania w komentarzach smaków ulubionych naleśników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz